www.jaf.fora.pl

numerek

James Bond Cassino Royale DVDrip

Obsada
Daniel Craig - James BondJudi Dench - MEva Green - Vesper LyndCaterina Murino - SolangeJeffrey Wright - Felix LeiterMads Mikkelsen - Le Chiffre
Nie ma Q, ani wiernej Miss Moneypenny. Nie ma także wielu innych stałych elementów, które sprawiły, że James Bond i jego filmy stały się kultowe. Piosenka przewodnia w wykonaniu Chrisa Cornella jest potworna. Typowa czołówka ze zmysłowymi kobiecymi ciałami odeszła w zapomnienie, a zastąpiła ją niezbyt imponująca animacja. I chociaż do nowego Bonda ciężko podchodzić bez sceptycyzmu "Casino Royale" broni się. Bardziej jednak jako dobra sensacja, niż pretendent na klasyka serii.
Pomimo karkołomnych scen na placu budowy, obraz początkowo raczej nudzi. W końcu popisy kaskaderskie mamy w co drugiej produkcji zza oceanu. Obraz nabiera jednak kolorytu, kiedy na scenę wkracza Vesper (Eva Green). Piękna, seksowna i bardzo błyskotliwa. Początkowo to ona zachwyca ciętymi ripostami i wysublimowanym humorem, Bond zaledwie dzielnie dotrzymuje jej kroku.
Jeśli natomiast chodzi o głównego bohatera. Cóż, Daniel Craig w roli szpiega Jej Królewskiej Mości wypada średnio przekonująco. Jest zbyt poważny, skupiony i drętwy. Przez większość filmu mruży swe stalowo-błękitne oczy, pręży mięśnie i zaciska usta, co chyba ma nadać mu groźnego wyglądu. Nie o to jednak chodzi, aby James Bond był przerażający, lecz z szelmowskim uśmiechem, za sprawą jakiegoś magicznego guziczka pokonywał hordy przeciwników. Tego jednak zabrakło, owego zawadiackiego błysku w oku i kpiącego uśmiechu.
Producenci od razu jednak uprzedzali, że tym razem 007 będzie bardziej ludzki i rzeczywisty. Nie wiadomo tylko dlaczego, skoro kino potrzebuje bohaterów. Ów realizm odbił się także na innych aspektach produkcji. Poza ekspresowym wręcz ozdrowieniem po torturach niezwykle użytecznych dla Jamesa części ciała oraz kilku samochodowych wywrotkach, niewiele tu absurdalnie nieprawdopodobnych scen. Ponadto MI6 tym razem dość skromnie wyposażyło swojego szpiega w pomocne supergadżety. Bo czy w obliczu innych "zabawek", którymi niegdyś posługiwał się Bond, jakiekolwiek wrażenie może wywołać przenośny defibrylator? Wątek miłosny, co wiadomo już z przeszłości, w przypadku 007 absolutnie nie sprawdza się i lepiej pominąć go milczeniem.
Sytuację ratują jednak dialogi (mistrzowska kwestia z Martini) oraz pozostałe postaci. Wspomniana już Vesper naprawdę błyszczy. Fantastyczny jest także Le Chiffre (Mads Mikkelsen), który bez mrużenia oczu potrafi nie tylko zmrozić spojrzeniem, ale i uśmiechnąć się triumfalnie. I od razu widać, że to nie jest najmilszy człowiek pod słońcem. Największą jednak klasę pokazuje M (Judi Dench), która z każdą kolejną częścią wydaje się coraz lepsza, bardziej bezwzględna i z niezwykłym urokiem miażdżąca niezsubordynowanych podwładnych. A że ma słabość do Jamesa... któż jej nie ma?
Daniel Craig ma pięknie wyrzeźbione ciało jednak brak mu charyzmy. Film na szczęście trzyma w napięciu, bawi dialogami i urzeka drugoplanowymi kreacjami. "Casino Royale" to porządna kinowa rozrywka, ale z pewnością nie majstersztyk gatunku.

film jest w dziale z dubbingiem

maszek

tutaj powinien byc kolejny OSKAR za zbędny temat.